,,Miasto Kości" to pierwsza część z cyklu ,,Dary Anioła". Opowiada ona o 17-letniej Clarze Fray, która będąc na dyskotece wraz ze swoim przyjacielem Simonem, jest świadkiem morderstwa nastolatka przez trzech rówieśników. Gdy zszokowana pyta Simona czy widział to co się wydarzyło, on odpowiada że nie. Clary dochodzi do wniosku, że to jej się tylko przewidziało. Jednak po pewnym czasie, w kawiarni, zauważa jednego z morderców. Przerażona mówi o tym Simonowi, lecz on nadal zaprzecza. Mimo to jest pewna, że morderca tu jest. Wtem tajemniczy mężczyzna wyprowadza ją na zaplecze i odkrywa przed nią karty. Opowiada o podziemnym świecie, w którym żyją wampiry, wilkołaki, czarownicy i fearie. Mówi o Nocnych Łowcach, którzy są przodkami aniołów stworzonymi po to, aby chronić świat przed demonami. Clary stwierdza, że jest on chory psychicznie i ucieka przed nim do domu. Zamiast swojej matki (Jocelyn) zastaje ogromny bałagan w całym mieszkaniu. Dziewczyna zaczyna rozglądać się za Jocelyn, gdy zza drzwi atakuje ją zmutowany pies. Nie miałaby ona szans na przeżycie, gdyby jej "prześladowca" nie przyszyszedł z pomocą. Wprawnym ruchem dźga monstrum świecącym nożem. Clary w tym momencie zdaje sobie sprawę z tego, że to co mówił ,,prześladowca", jest prawdą. Z nadmiaru emocji traci przytomność. Gdy się budzi, podchodzi do niej kobieta i mówi, że jest w Nowojorskim instytucie i nic jej tutaj nie grozi. Dziewczyna z przerażeniem zdaje sobie sprawę z tego, ze już nic nie będzie takie jak przedtem. Czy Clary odkryje tajemnice, tak starannie skrywane przed nią przez matkę? Czy dziewczyna odnajdzie w sobie siły, by pokonać niebezpiecznego Valentaina? Czy w tym wszystkim ma ona jeszcze szanse, by dalej mieć przyjaciół i zakochać się?
Książka wprowadziła mnie w magiczny świat Nocnych Łowców. Pokazała mi świat z innej perspektywy, dzięki niej zaczęłam dostrzegać inne rzeczy, które od razu wydają mi się sprawką czarowników, Fearie lub demonów. Podczas jej czytania nie raz byłam zła na któregoś z bohaterów, płakałam, cieszyłam się z szczęśliwego zakończenia nie wiedząc, że autorka ma dla mnie niespodziankę i za moment wszystko runie. Książka jest bardzo dynamiczna, nie ma w niej ,,postoju", ciągle chce się czytać więcej i więcej, nie zważając na późną porę. Cassandra Clare ma ogromny talent do budowania napięcia. Dzięki niej czytelnik ma wrażenie, że sam jest jednym z bohaterów. Pomimo dużej liczby stron bardzo szybko się ją czyta.
|