Ostatnio przeczytałam książkę Johna Greena Gwiazd naszych wina. Powieść opowiada o miłości chorych nastolatków. Główną bohaterką jest Hazel Greace, która jako dziecko zachorowała na raka.
Dziewczyna bierze udział w spotkaniach grupy wsparcia, gdzie poznaje Izaaka i Augustusa, którzy także chorują. Siedząca zazwyczaj sama w domu nastolatka decyduje się zmienić swoje swoje stare nawyki, pozwala by Augustus ją odwiedzał. Hazel i Augustus chorują na nowotwór, dlatego mają możliwość, aby fundacja zajmująca się innymi chorymi, pomogła spełnić jedno z ich marzeń. Augustus zdecydował się, by w końcu zrealizować swoje, a zarazem Hazel marzenie. Oboje chcieli poznać dalsze losy bohaterów z książki pt.Cios udręki, która urywała się w najważniejszym momencie. Nastolatkowie kontaktują się z autorem tej powieści, ten zaprasza ich do siebie, do Holandii.Pisarz sądził, że choroba nie pozwoli im przyjechać. Spotkanie jednak się odbyło,ale nie należało do najmilszych. Ten dość spontaniczny wyjazd pozwolił jeszcze lepiej poznać się młodzieńcom.
Ta książka jest świetna, nie mogłam się od niej oderwać. Mimo, że są bardzo wzruszające momenty, można pośmiać się przy czytaniu. Powieść jest naprawdę ciekawa, trzyma w napięciu i zmusza czytelnika do refleksji. Zachęcam do przeczytania tej książki, naprawdę warto.
|